Home

Powrót do przeszłości, czyli moje książki czytane w szkole podstawowej

Dzisiaj zabieram Was w podróż do lat 90 XX wieku. Wtedy chodziłam do szkoły podstawowej. Podobno kobiety są jak wino im starsze tym piękniejsze, wiec przyznam się, że mój rocznik to 1986. Tak, tak Czarnobyl, pierwsze gimnazja, nowa matura, zmierzch PRL-u.

Jestem bardzo sentymentalna, zbieram pamiątki, zdjęcia, różne wycinki, a nawet liście ze szlaków jakie przeszłam na obozach harcerskich. Dlatego też chętnie powspominam co czytałam w szkole podstawowej, gimnazjum (tak gimbaza też czyta) i liceum. A może Wy przypomnicie sobie swoje ulubione książki?

 

Będąc w podstawówce miałyśmy z siostrami pokaźną kolekcje własnych książek. Jednak i tak byłyśmy częstymi gośćmi biblioteki (tej samej w której pracuje). Czytelniczką zostałam w 1993 roku. Nie myślcie, że mam aż tak dobrą pamięć. Gdy zaczęłam prace w bibliotece znalazłam swoje zobowiązanie i kartę czytelnika. Dzięki temu to wiem.

Wśród książek, które czytałam w podstawówce przewijało się wiele wierszy, opowiadań i legend. Oto te które najbardziej utkwiły mi w pamięci.

Adam Bahdaj- Pilot i ja 

To krótkie opowiadanie o chłopcu, który dzięki sile wyobraźni przeżył świetną przygodę. Może przeczytacie je kiedyś swoim dzieciom przed snem.

 

 

Maria Kownacka- Plastusiowy pamiętnik

Ta książka wydawała mi się bardzo długa i trudna. Jednak opowieść o Tosi i jej przyjacielu mieszkającym w piórniku tak bardzo mi się spodobała, że przeczytałam kontynuacje.

 

 

Joanna Papuzińska- Nasza mama czarodziejka

Kolejna lektura, którą bardzo długo pamiętałam. Jedna z pierwszych książek, które czytałam samodzielnie. Postać mamy znającej lekarstwo na każdy kłopot, wspaniała. W dorosłym życiu miałam zaszczyt spotkać się z autorką tej książki na wykładach i Targach Książki w Poznaniu. Profesor Joanna Papuzińska jest dla mnie autorytetem w dziedzinie literatury dla dzieci.

 

 

Maria Kruger- Karolcia

Powiedzmy sobie szczerze kto z nas nie marzył o niebieskim koraliku. Dobrze byłoby choć na chwile móc być niewidzialnym.

 

 

Astrid Lindgren- Dzieci z Bullerbyn

Jak ja zazdrościłam Dzieciom z Bullerbyn. Były wolne mogły psocić do woli i właściwie nikt im nie przeszkadzał. My też wychowaliśmy się na podwórkach, mieliśmy swoje przygody, jednak daleko nam było do tych, jakie przeżywali bohaterowie tej książki. Po latach świetne wydawnictwo Zakamarki wydaje  książki szwedzkich autorów min. Astrid Lindgren. Cieszę się, że mogę zobaczyć więcej ilustracji Ilon Wikland w kolorze.

 

 

Tony Wolf- Leśny ludek

To seria książek dla dzieci, których głównym bohaterem jest tytułowy leśny ludek. W opowiadaniach spotyka smoki, elfy wróżki, skrzaty, mieszkańców lasów. A wszystko to okraszone niezapomnianymi ilustracjami.

 

 

Jan Brzechwa- Akademia Pana Kleksa 

Moja ulubiona lektura z podstawówki. Czytałam ją kilka razy. Przygody Pana Kleksa, Adasia Niezgódki i innych chłopców z Akademii na długo pozostały w mojej pamięci. A film z brawurową rolą Piotra Fronczewskiego oglądam z sentymentem. Pamiętacie piosenki i wiersze z tej książki?

 

Mam nadzieję, że spodobał Wam się mój wybór. A jakie są Wasze ulubione książki z podstawówki?

Już niedługo wpis o książkach czytanych w gimnazjum.

2 thoughts on “Powrót do przeszłości, czyli moje książki czytane w szkole podstawowej”

  1. Większość tytułów się pokrywa 🙂 Uwielbiałam Karolcię! Z kolei miałam problem z „Plastusiowym pamiętnikiem” miałam również problem… a za „Akademią Pana Kleksa” jakoś nie przepadałam, szczególnie za filmem i nawet nie potrafię wytłumaczyć dlaczego… Może za dużo fantazji 😉

    1. Wynika z tego że nie ma lektur uniwersalnych. 🙂 A co do fantazji pamiętasz nasze dyskusje o Harrym Potterze? Buziaki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.